.


:




:

































 

 

 

 


Kilka słów od tłumacza, czyli krótki poradnik dla dociekliwych




Książki o Harrym Potterze zostały przełożone z języka angielskiego, a ich akcja toczy się głównie w Anglii (albo w Szkocji). Dlatego występują w nich pewne słowa, a zwłaszcza nazwy własne, które niewiele znaczą dla tych, którzy nie przykładają się do nauki języka angielskiego (tych jest, na szczęście, coraz mniej), albo dla tych, którzy nie uczyli się łaciny i greki (tych jest, niestety, coraz więcej). Dla nich, a także dla wszystkich dociekliwych, zamieszczam poniżej krótki słowniczek nazw i terminów, które z takiego czy innego powodu zostały przetłumaczone tak a nie inaczej.

Nie zamieszczam tu wyjaśnień, które podałem w poprzednich czterech tomach cyklu o Harrym Potterze. Po pierwsze dlatego, że słownik bardzo by się rozrósł, a po drugie dlatego, że trudno sobie wyobrazić, by ktoś mógł przeczytać tom piąty i nie sięgnąć po cztery poprzednie, jeśli ich jeszcze nie przeczytał (podobno są tacy, ale ja ich nie znam).

I jeszcze jedna uwaga dla bardzo dociekliwych potterologów i potteromaniaków, którzy przeczytali już oryginał angielski i zechcą porównywać go z przekładem. W tekście polskim mogą natrafić na pewne różnice. Większość z nich wynika z samej natury przekładu, czyli dostosowania szyku zdań, wyrażeń i zwrotów do wymogów języka polskiego. Są jednak i takie, które wynikły z drobnych poprawek poczynionych przez samą autorkę już po wydaniu oryginału angielskiego.

BAHANKI ang. Doxies (czytaj: doksiz), podobne do chochlików stworzenia magiczne, podobne do maleńkich, owłosionych ludzików z dwoma parami rąk i skrzydełkami. Składają jaja, z których po dwóch, trzech tygodniach wylęgają się młode. Mają dwa rzędy ostrych, jadowitych zębów (w razie ugryzienia trzeba zażyć antidotum), nic więc dziwnego, że czarodzieje uważają je za szkodniki. Do ich zwalczania, czyli debahanizacji (ang. de-Doxying, por. poi. deratyzacja), używa się Bahanocydu, najlepiej w spreju. Polska nazwa została odnaleziona przez Joannę Lipińską, potterologa i znawcę demonologii; według niej nazwa ta nawiązuje do bachanalii, jako że polskie bahanki cechuje skłonność do nieokiełznanych zabaw, podczas których niszczą wszystko, co popadnie.

BOMBONIERKI LESERA ang. Skwing Snackboxes (czytaj: skajwin snekboksyz), od to skive migać się, urwać się (z czegoś) snackbox pudełko z przekąskami, smakołykami, zestaw wynalezionych przez Freda i Georgea Weasleyów magicznych cukierków, których zjedzenie powoduje różne objawy chorobowe umożliwiające urwanie się z lekcji. Nazwy różnych cukierków zostały w polskim przekładzie trochę zmienione i ujednolicone, zgodnie z tradycją polskich nazw słodyczy: Puking Pastilles Wymiotki Pomarańczowe (połówka powodująca wymioty ma kolor pomarańczowy), Fainting Fancies Omdlejki Grylażowe (tłumaczowi najbardziej z omdlewaniem kojarzą się czekoladki grylażowe) i Nose-blood Nougat Krwotoczki Truskawkowe (chyba każdy się zgodzi, że krwotok powinny wywoływać cukierki truskawkowe!). Być może dziś nie używa się już w szkołach słowa leser (od niem. lassiger), oznaczającego lenia, nieroba, migacza, ale za moich czasów nauczyciele używali go nawet zbyt często.

CHRAPAK KRĘTOROGI ang. Crumple-Horned Snorkack (czytaj: kramplhornd). Jedno z fantastycznych stworzeń, których istnienia pragnie dowieść Żongler (podobnie jak niektóre mugolskie pisma pragną dowieść istnienia yeti). Krętorogi to dosłowne tłumaczenie crumple-horned, natomiast Snorkack pochodzi zapewne od to snore chrapać. Niektórzy twierdzą, że podobne stworzenia występują w uroczych książeczkach Dr. Seussa. Sami sprawdźcie!

COLLOPORTUS (czytaj: kolloportus), ponieważ w naszych szkołach nie uczą już łaciny, warto się dowiedzieć, że colligo to wiązać, spajać, powstrzymywać, aporta drzwi, brama, więc jest to bardzo odpowiednie zaklęcie zamknięcia drzwi tak, by powstrzymać ścigających nas w lochach śmierciożerców.

GLĘDATEK NIEPOSPOLITY ang. Blibbering Humdinger (czytaj: bliberin hamdiner). Drugie z fantastycznych stworzeń, których istnienia próbuje dowieść Żongler. Humdinger to ktoś lub coś niezwykłego, kapitalnego, natomiast Blibbering wydaje się skrzyżowaniem blabbering i gibbering oba te słowa oznaczają gadanie głupstw.

KAFLE, TŁUCZKI I ZNICZ są to, jak wszyscy dobrze wiedzą, piłki do quidditcha. Piszę tu o nich, żeby wyjaśnić dziwną odmianę tych rzeczowników, na co mi zwracały uwagę zaniepokojone nauczycielki języka polskiego. Jak wiadomo, polskie rzeczowniki męskie, oznaczające rzeczy nieożywione, w bierniku są takie jak w mianowniku (np. zobaczyć piernik, złapać bambus). Ja natomiast uparcie odmieniam złapać znicza, podać kafla. Otóż zwracam uwagę, że te piłki są jakby ożywione (znicz w ogóle był z początku ptaszkiem), bo same latają, gdzie chcą. Podobne ożywienie występuje np. przy figurach szachowych (mówi się: zbić piona, poddać skoczka) lub niektórych zabawkach wykazujących skłonność do samowoli (mówi się np. puszczać latawca), a także przedmiotach, do których człowiek jest bardzo (niestety) przywiązany (np. daj papierosa). Kiedy zapytałem o to pewnego polskiego czarodzieja, odpowiedział mi, że nikt, kto dostanie tłuczkiem w głowę, nie powie: Zamknijcie ten tłuczek w skrzynce!, tylko: Zapuszkujcie tego wściekłego tłuczka!

LEGILIMENCJA ang. Legilimency; choć Snape szydzi z Harryego, dla którego legilimencja to czytanie cudzych myśli, nazwa pochodzi od łac. legere czytać i mens umysł, myślenie, więc Harry ma prawo tak uważać. Ale znaczenie słowa mens jest szersze i obejmuje również serce, duszę, wyobrażenia, wspomnienia, tak więc i Snape miał rację, gdy mówił, że to zdolność wydobywania uczuć i wspomnień z drugiej osoby i oskarżał Harryego o mugolski brak subtelności.

LUNA LOVEGOOD (czytaj: Luna Lawguud). Imię tej nieco dziwnej dziewczyny zasługuje na wyjaśnienie. Luna to po łacinie księżyc (stąd lunatyk), a w angielskim lunatic to wariat, obłąkany, natomiast loony to pomyleniec, dziwak. Stąd Lunę nazywano złośliwie Loony (czyt. Luny), co przełożyłem jako Pomyluna. Ale, jak się okazało, to, że ktoś ma wciąż zdziwioną minę i mówi rozmarzonym głosem, wcale nie świadczy o tym, że jest pomylony. Luna udowodniła, że potrafi myśleć bardzo logicznie i to właśnie ona wpadła na pomysł, jak dostać się do Departamentu Tajemnic. Bez niej nic by się nie udało!

MAGNOLIA CRESCENT (czytaj: Megneoulie Kresnt) nazwa jednej z uliczek w Little Whinging, która w tomie trzecim została przeze mnie przełożona (Magnoliowy Łuk). Była to z mojej strony niekonsekwencja, ponieważ nie tłumaczę nazw ulic mugolskich (por. Privet Drive, Magnolia Road w tej samej miejscowości, Charing Cross Road czy Vauxhall Road w Londynie), tylko nazwy ulic w świecie czarodziejów (Pokątna, Śmiertelnego Nokturnu). Dlatego postanowiłem w tym tomie naprawić błąd i wrócić do nazwy oryginalnej.

METAMORFOMAG ang. Metamorphmagus, od greckiego metamorphosis przemiana i magm mag, czarodziej lub czarownica posiadający zdolność zmiany swojego wyglądu fizycznego. Nimfadora Tonks, która posiada tę zdolność, nie wyjawiła, skąd się ona bierze. A szkoda!

NIEŚMIAŁEK ang. Bowtruckle (czytaj: boutrakl), od bow łuk, ukłon, ale występuje tu również fonetyczne podobieństwo do bough gałązka, i truckle poniżyć się. Jest to małe stworzonko pilnujące drzew, sprawiające wrażenie, jakby się składało z kory, gałązek i pary brązowych oczek. Żywi się insektami i jest bardzo pokojowo nastawionym i nieśmiałym stworzeniem, stąd zapewne jego polska nazwa. Jednak ostrzegam, że gdy ktoś zaatakuje drzewo (np. chcąc wyciąć w korze serce z imieniem swej panienki), staje się bardzo agresywne i może wydrapać oczy.

ODOROSOK ang. Stinksap (czytaj: stinksaep), od stink smród i sap soki roślinne. Ten śmierdzący sok wydziela Mimbulus mimbletonia, magiczna roślinka hodowana przez Nevillea Longbottoma. Wydziela to może za łagodne słowo, bo roślinka zachowuje się trochę jak skunks. Jednym z synonimów smrodu jest odór i chyba każdy przyzna, że odorosok lepiej brzmi niż smrodosok, choć, niestety, tak samo cuchnie.

OKLUMENCJA ang. Occlumency, od łac. occludo zamknąć i mens umysł, serce, dusza, wspomnienia. Swoją drogą bardzo się dziwię, że w Hogwarcie nie uczono łaciny, bo wiele magicznych terminów i zaklęć z niej właśnie pochodzi. Gdyby Harry liznął trochę łaciny, nie wymamrotałby: Dlaczego mam się uczyć tej oklu... coś tam?

STWOREK ang. Kreacher (czytaj: Kriczer), skrzat domowy w domu Blacków. Angielska nazwa nie jest związana z żadnym znaczeniem słownym, natomiast fonetycznie przywodzi na myśl określenie creature (czyt. kriczer), czyli stwór, kreatura. Imię to po angielsku budzi pejoratywne skojarzenie, które, niestety, zaginęło w polskim przekładzie, zgodnym natomiast z melodią imion innych skrzatów: Zgredek, Mrużka.

SZPICZAK ang. Knarl, magiczne stworzenie, które mugole zawsze mylą z jeżem, stąd zapewne nazwa polska. Te dwa gatunki różnią się tylko zachowaniem: jeśli jeżowi wystawi się miseczkę z mlekiem, chętnie wypije, natomiast szpiczak jest z natury podejrzliwy i pomyśli, że właściciel chce go zwabić w pułapkę, wobec czego zniszczy mu rabatki z kwiatami. Później mugole posądzają o to swoje dzieci...

ZAKON FENIKSA ang. The Order of the Phoenix. Pottermaniacy wiedzą, że na temat przekładu tej nazwy własnej przetoczyła się w Internecie burzliwa dyskusja. Rzecz w tym, że order (od łac. Ordo rząd, szereg, oddział, porządek) ma w języku angielskim wiele znaczeń, najczęściej wykraczających poza dość wąskie znaczenie polskiego słowa zakon, czyli stowarzyszenie religijne, które ma swoją regułę i do którego się wstępuje po złożeniu ślubowania i przyjęciu święceń. Zakony rycerskie też miały na ogół charakter religijny, choć zwykle nie sakralny. Te wszystkie cechy zakonu nie bardzo odpowiadają charakterowi tajnej grupy stworzonej przez Al-busa Dumbledorea do walki z Voldemortem, złożonej z czarodziejów i czarownic, w tym osób o nieco wątpliwej moralności (Mundungus czy Snape), wyglądających dość dziwacznie (Tonks), lub przesadnie dbających o bezpieczeństwo swoich dzieci (pani Weasley). Najlepiej oddawałby charakter tej grupy polski termin tajne stowarzyszenie, niestety zbyt rozwlekły, zwłaszcza w tytule książki, lub bractwo, czyli związek ludzi skupionych wokół jakiejś sprawy (zawód, idea, wspólne zainteresowania). Wydawca, korzystając z przysługującego mu prawa, zadecydował jednak, że będzie to Zakon Feniksa. A w końcu Dumbledore jest tak niezwykłą postacią i żyje w tak niezwykłym świecie, że jego pojęcie zakonu może się bardzo różnić od naszego...

ŻONGLER ang. The Quibbkr (czytaj: Kuibler). Z przełożeniem tej nazwy miałem spore kłopoty. Quibbler to dosłownie osoba przesadnie drobiazgowa, formalista, ktoś, kto się czepia szczegółów, ale quibble to również zabawa polegająca na żonglowaniu słowami, więc quibbler to również ktoś, kto żongluje słowami, by osiągnąć chytrze zamierzony efekt. Jest to więc ktoś w rodzaju matacza, krętacza, blagiera. I chyba to właśnie znaczenie odnosi się do charakteru owego magazynu, w którym zamieszcza się reportaże o ględatkach niepospolitych czy chrapakach krętorogich. Po długim namyśle wybrałem Żonglera, bo trudno sobie wyobrazić, by ktoś sam nazwał swoje pismo Blagierem.

 





:


: 2018-11-11; !; : 201 |


:

:

.
==> ...

1698 - | 1521 -


© 2015-2024 lektsii.org - -

: 0.016 .