Лекции.Орг


Поиск:




Категории:

Астрономия
Биология
География
Другие языки
Интернет
Информатика
История
Культура
Литература
Логика
Математика
Медицина
Механика
Охрана труда
Педагогика
Политика
Право
Психология
Религия
Риторика
Социология
Спорт
Строительство
Технология
Транспорт
Физика
Философия
Финансы
Химия
Экология
Экономика
Электроника

 

 

 

 


Kapitan tak się ucieszył, że pochwycił od razu młynek i pobiegł 2 nim do swego statku.




Gospodarz wyskoczył z domu za nim i wołał:

Poczekajcie, kapitanie! Nie wiecie jeszcze, jak się młynek zatrzymuje. Wróćcie się, to wam pokażę.

Ale tamten nie słuchał i nie oglądał się za siebie. Bał się, że gospodarz może się rozmyślił i dlatego odwołuje go z powrotem.

Wbiegł na statek, podniósł co prędzej kotwicę, rozwinął żagle i odpłynął.

Kiedy znalazł się na pełnym morzu, postanowił od razu wypróbować swój młynek i kazał mu mleć sól. Posłuszny młynek zatrząsł się, zaterkotał i zaczął pracować tak gorliwie, że wnet napełnił kapitanowi skład na dnie statku. Ale sypał sól i sypał dalej bez ustanku, choć kapitan próbował go zatrzymać na wszelkie sposoby.

Statek zasypany solą byłby zatonął pod ciężarem, więc kapitan z wielkim żalem musiał wrzucić młynek do morza, żeby się ratować.

Teraz młynek leży na dnie i wciąż miele sól, a fale roznoszą tę sól po wszystkich morzach świata.

SPRYTNY LISEK

Kiedy przyszła wiosna i lody spłynęły, młody lis pomyślał jak by to zrobić, żeby zjeść świeżą rybkę.

Wtem patrzy: strumieniem płynie belka, a' na niej siedzą dwie mewy.

Co wy tam robicie? — zapytał lisek.

Owimy ryby.

Weźcie mnie z sobą.

To skacz!

Lisek skoczył. Belka się odwróciła, mewy poleciały, a lisek wpadł do wody. Strumień płynął do morza i poniósł liska z sobą.

Płynie lisek po morzu, rozgląda się — nic, tylko woda dookoła.

No, moje łapy, wiosłujcie — mówi odważnie. — A ty ogonie, steruj.

Płynie lis jak łódka, łapy wodę zagarniają, ogon kręci się to w tę stronę, to w tamtą. Ale steruje na pełne morze, bo lis zapomniał ogonowi powiedzieć, żeby skierował go do brzegu.

Rozgląda się lis, a ziemi wciąż nie widać. Wypłynął na środek morza i wcale nie wie, co dalej. Wtem patrzy: zbliża się foka.

Gdzieżeś ty zapłynął? — pyta foka. — Chyba zabłądziłeś na morzu.

Tak sobie pływam — mówi lis. — Ale zmęczyłem się już. Może mnie podwieziesz do brzegu? Jesteś taka duża, to ci nie będzie ciężko.

Kiedy mi nie po drodze, śpieszę w inną stronę. Płyń sam.

Popatrzył zmęczony lisek naokoło, nigdzie żywego stworzenia, tylko ta foka nieżyczliwa. A on tak nie chciał utonąć! Foka zapytała:

Czego się rozglądasz?

Chciałem zobaczyć, czy nikt inny tu nie pływa, tylko ty jedna. Widać morskie zwierzęta wyginęły.

Nieprawda! — zawołała foka obrażona. — Pełno nas w morzu, fok i morsów, i wielorybów, tylko nas nie widać, bo-pływamy głębiej albo gdzieś daleko. Z pewnością nas jest więcej niż lisów.

Naprawdę? Nie wierzę, póki sam nie zobaczę. Płynę tyle czasu, byłbym kogoś spotkał, ktoś by mi pomógł.

Jak nie wierzysz, to ci pokażę i sam nas policzysz.

Dobrze — zgodził się lisek. — Zwołaj wszystkie morskie zwierzęta z tej okolicy, niech się ustawią rzędem aż do brzegu.

Foka dała nurka i po chwili wypłynęło nieprzeliczone mnóstwo-morsów z wielkimi kłami, fok, olbrzymich wielorybów. Wszystkie ustawiły się szeregiem, a lisek pobiegł po ich grzbietach jak po moście i liczył:

Jedna foka, dwie foki, trzy foki... Jeden mors, dwa morsy„ trzy morsy... Jeden wieloryb, dwa wieloryby, trzy wieloryby...

Tak dobiegł do brzegu. Wyskoczył na ląd, prychnął, otrząsnął się z wody i zawołał do tej foki, która nie chciała go przenieść:

Prawdę powiedziałaś! Dużo was tu w morzu mieszka i dużo macie czasu, kiedy mogłyście zrobić taki długi most. Tylko jak ktoś potrzebuje pomocy, to albo nikogo nie ma, albo mu nie po drodze.

Zdjął kożuszek i rozłożył na kamieniu, a ogon zawiesił na krzaku, żeby prędzej wyschły.

BIAŁY WRÓBEL

Zdarzyła się kiedyś dziwna rzecz: wykluł się z jajeczka biały wróbel.

Kiedy podrósł, okazało się, że jest bardzo dzielny i ładniejszy od szarych. Ale tamtym się nie podobał, bo był inny niż one. Wcale nie chciały się z nim zadawać.

Jak tu żyć bez przyjaciół? Biały wróbel poleciał do niedźwiedzia i zapytał:

Misiu, czy chcesz być moim przyjacielem?

Nie potrzebuję żadnego, sam jestem sobie przyjacielem — mruknął niedźwiedź.

Wilk też nie chciał, jeszcze zęby wyszczerzył.

Koń odpowiedział, że jest za duży, żeby się przyjaźnić z takim maleństwem.





Поделиться с друзьями:


Дата добавления: 2017-01-28; Мы поможем в написании ваших работ!; просмотров: 355 | Нарушение авторских прав


Поиск на сайте:

Лучшие изречения:

Лучшая месть – огромный успех. © Фрэнк Синатра
==> читать все изречения...

2205 - | 2091 -


© 2015-2024 lektsii.org - Контакты - Последнее добавление

Ген: 0.008 с.